Wibrator
Czuje się jak bym był wibratorem, trzęse się. Nie z zimna, nie dlatego że jestem czymś zdenerwowany. Jest tak gdyż mieśnie dzisiaj dostały ostro po dupie. Uwielbiam to. Koszulka dzisiaj cała mokra, no prawie cała. Wczorajszy wynik poprawiony o 40s. Czas rowerek przenieść do pokoju. Wieczory i noce coraz chłodniejsze. I takie samotne...
Ostatnio próbowałem sobie przypomnieć wszystkie kobiety z którymi się spotykałem czy to za szczeniaka czy jak już byłem odrobine starszy. Było ich kilka...
Widziałem się dzisiaj z Władkiem w obecności ciotki. Prócz jednego mojego zachowania było jak mi się wydaje ok. Chodz zaciekawiła mnie jedna rzecz, głęboka wymiana spojrzeń. Taka jak kiedyś. Jedynymi słowami jakie przychodzą mi do głowy są słowa piosenki "I spojrzenia jakbym był ostatnim gościem na świecie...".Zmyliło mnie to. Nie wiem co o tym wszyskim sądzić. Ostatnio nauczyłem się nie pytać, bo czasem lepiej jest nie wiedzieć. Można sobie zrobić niepotrzebnie nadzieje. Rozczarowanie boli.
I dodatkowo moje odwlekanie sprawy na później dobija mnie. "żeby cos z tym zrobić. A później sobie uświadomiłem, ze jeśli ktoś sam nie zechce to nie ma takiej mozliwosci, żeby go zmusić, no. dopiero rano się obudziłeś i coś tam do mnie że kurcze wypijesz to co jest w lodówce. -wypijam tylko to co jest w lodówce i kończę." Mam tak samo, niestety...