Zmiany
Boli, nie mocno ale zawsze. Boli bo to nie była moja decyzja, boli bo nie mogę(nie chce) zamienić tego w nienawiść. "Prościej miłość w nienawiść jest zamienić niż odwrotnie..."
Kocham takie dni, jak ten. Czuje że żyje, czuje większość mięśni we własnym ciele. Gdzie praca nie pozwalała mi zbytnio myśleć nad tym co się stało, co się we mnie dzieje. Czasami mam wrażenie że jestem pracoholikiem. Wole czymś ręce zająć niż zaglądać do butelki. Czy to źle?
Potrzebuje zmian w swoim życiu, powoli wprowadzam je w realizacje.
Miałem wyjść na spacer ale że byłem bardzo patnięty zastosowałem inny rodzaj ruchu.