Zarys zdarzeń
Ogólnie było w porządku. Przyjechałem do Y a X nie było jak mówiła, pomogłem zrobić sałatkę którą później zjedliśmy, włączyliśmy film. Y usneła 1 film, włączyłem 2 w połowie się przebudziła. Dalej oglądania nie było. Posiedzieliśmy pogadaliśmy. Kiedy Y była pod prysznicem wpadł Baran posiedzieli pogadali w tym czasie ja się umyłem. Próba wypicia whiski, ni chuj nie wchodzi po przepicu bimbrem. Odrobina czułości przed snem. Y zasneła a piekło dla mnie się zaczeło...
Nic więcej nie napiszę. Kiedy ja otrzymywałem taką informację szlak mnie trafiał. Wole oszczędzić. Sam muszę ogarnąć ten problem.
Nadal nic nie wiem i nic nie rozumiem, ale skoro nie chcesz pisać co i jak to akceptuje. Tylko wydaje mi się to bezsensowne...
To tak jakbym ja pisała że ciotka zaczyna znów poruszać pewien temat, ale sobie sama z tym muszę poradzić, no i Magda się cały czas odzywa. Ostatnio dużo mówił na pewien temat, ale to kwestia do przemyślenie i podjęcia decyzji przeze mnie.
I wychodzi ze niby coś wiesz... mi jest lżej bo wyrzuciłam z siebie, ale Ty za cholerę nie jesteś w stanie pomóc, zrozumieć, wysłuchać bo nie masz zielonego pojęcia o co chodzi.
ja jednak nie naciskam, bo dla mnie dużo się zmieniło i nie wiem czy wg Ciebie jestem osoba godną zaufania.
Dodaj komentarz