Spacer
Marysia poszła na spacer z psem, zostałem sam gdyż zbytnio nie jestem w stanie... Nie często mi się to zdarza. Pierwszy warunek jest taki ze muszę mieć że tak powiem dobre oparcie, kogoś z kim dobrze się czuje kto jest dla mnie w jakiś sposób oparciem. Nie mogę w inny sposób pić gdyż to się dla mnie kończy. Władek niestety zahasłował swojego bloga a nie chce się upominać o hasło. Może już wstawił swoją wiadomość na bloga dla mnie i hasło da mi dopiero jutro ok 7. Nie wiem nie chce pisać nie chce dzwonić nic nie chce, nie w takim stanie jakim jestem. NIe teraz. To nie jest dobry moment. Wróce dopiero jutro na 7. w tej chwili nie mam innego wyjscia. W jakiś sposób podoba mi sie ten stan ale... Ale polega na tym że jeśli teraz zacze spożywać alkohol Władek zacznie uważać że to może przez niego, w dodatku to jest inne miejsce gdzie nie spotkało mnie nic złego skąd mam tylko dobre wspomnienia (prawie). Jeśli w domu zacząłbym pić nie skończyło by się to dobrze. Przed kilkunastoma minutami oglądaliśmy film, nie mogę powiedzieć że oglądaliśmy bo to Marysia oglądała. Nie ja. Ja leżałem przy niej na boku i ręką "smyrałem" ją to po plecach to po pośladkach. W myślach oczywiście Władek że gdyby on był na tym miejscu zepewne skończył by ze 4 razy... W tym momencie samolot niesmowity, dlatego wole siedzieć i pisać niż leżeć i dopuszczać do czym większych zawirowań w głowie. Mam jeszcze tyle do napisania ale nie mogę zbytnio. Ten wyjazd się jeszcze nie zakończył i nie chce zbytnio krakać do czego doszło a do czego nie doszło jak było bo jeszcze wszystko może się zmienić. A co do poprzedniego wpisu Władka, narazie przemilcze co i jak. Zdaje sobie z sprawy że mogłem nasadzić mase błędów gdyż nie ma tu sprawdzania a jestem w niezłym stanie. Nie wiem, może zimy prysznic coś da... Pojęcia nie mam...
Aaa w piątek miałem kolejny tel z numeru zastrzeżonego gdzie takie połączenie miało mieć prawa gdyż włączyłe usługę BPA Blokada Połączeń Anoniomowych. Mam wrażenie że o ingerencja ciotki w te sprawy, usłgę włączałem 12 a w piątek okazało się że jest wyłączona. Jakim cudem? Połączenie jak zwykle 28s. Jak zwykle zero odzewu, zwykłe milczenie. Napisałem już w tej sprawie do orange bo ta sprawa strasznie mnie irytuje. Jeśli to ingerencja ciotki i jego kumpli nie pozostanie to bez śladu i bez echa, jeśli będę musiał rozpętam piekło... W tej chwili nawet nie zdaje sobie sprawy na ile mnie stać...
Dodaj komentarz