Recepta
Władek się zastanawia co takiego się we mnie dzieje że tak spokojnie to przyjmuje. Nie wiedział że ja tego nie przekreśliłem. "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą." - św. Augustyn Walcze, robie coś ze sobą muszę tylko szlugi rzucić co mi nie wychodzi.
"z nia bedzie szczęśliwszy..." Nie mam pojęcia jak Władek mógł tak pomyśleć? Przecież tylko ja wiem co jest dla mnie najlepsze. Gdybym miał do wyboru Władka i Marysię bez wachania wybrał bym Władka. Łatwiej mi się z nim dogadać. Mogę z nim poważnie porozawiać. Marysia jest tak obojętna na mój dotyk, na gesty które we Władku budzą ogromne emocje. Nie wiem jak można było by żyć we dwójkę z taką osobą gdzie jest to dla niej obojętne czy jestem 2m od niej czy przy niej? Nie widzę z Marysią przyszłości jako para, jest dla mnie za trudna do zrozumienia może dlatego że dusi w strasznie dużo emocji. Nie potrafi powiedzieć że coś nie pasuje, nie gra.
A ja? Będę czekał. Nie wiem ile, rok? dwa? pięć? Nie wiem. Wiem tylko tyle że nie mam nic do stracenia a tak wiele mogę zyskać. Nie żałowałem i nie będę żałował! Czas oczekiwania niesamowicie mnie motywuje do działania.
najfajniejszym jakiego znam....
ps. nie mam czasu pisać, sorki :)
Dodaj komentarz