Pn
Dzień zaczął się szaleństwem, miłym szaleństwem. Miłym szaleństwem, później to już brak słów. Ręce opadają. Z Władeczkiem spędziłem bardzo miłe popołudnie, rozmawialiśmy. Dużo rozmawialiśmy. Sądzę że kilka dni rozłąki powinno dobrze nam zrobić. Chyba się nacieszyłem Władeczkiem, zaspokoiłem w jakiś sposób ciekawość. Rzuciła mi się w oczy jak sądze największa wada Władka. Jest zbyt otwarty i zbyt delikatny. Powinien nad tym popracować. Wiem że i we mnie gdzieś dzisiaj czaiło się zło i dało o sobie znać. I wiem że nie powinienem, ale chęć wyrzucenia tego z siebie dała górę. I jakoś nie załuje jest mi troche lżej. Sądzę że będzie mi teraz lepiej czekać na Władka. Bo czekałem na coś, a dostałem namiastkę tego(sam też dałem żeby nie było że samolubny jestem). A jeśli nawet nic z tego nie wyjdzie to lepsza namiastka niż nic.
I tak ja przeważnie bywa zdarza nam się urwanie tematu. A mianowicie o przyjazd Marysi do mnie. Wiem że zrobie co zechce, ale ja sam nie wiem czego chce. A co jeśli Marysia będzie naciskać? Tu nie będzie możliwości ucieczki. Chciałem się dowiedzieć co Władek ma do powiedzenia na ten temat. Bo i w jakiś sposób od niego zależy czy pozwole Marysi do czegokolwiek. To prawie jak wychowanie spobie psa, jeśli go nauczysz go za młodu dobrego zachowania to później życie z nim będzie naprawdę przyjemne. Gorzej jeśli poprzedni właściel wychował go po swojemu i przestawienie go ze "złych" nawyków będzie troche gorsze i trudniejsze. A radość ze świadomości że jest się pierwszym właścicielem jest większa niż świadomość że jest się tym kolejnym. W sumie nie można też zbyt długo trzymać zwierzaka, ale z drugiej strony lepiej jest przetrzymać dla tego lepszego właściciela. Tylko ten lepszy właściciel może nigdy nie nadejść...
Władek dzisiaj zaczął temat, przeleciał go ogólnikowo(nie chciał wdawać się w szczegóły) i męczy mnie to. To tak jak dzieci w przedszkolu.
"-A ja mam coś a Ty nie e.
-Pokaż...
-Nie e, nie pokaże. Ale fajne to jest.
-No pokaż!
-Nie e. Nie pokaże. I świeci..."
Jeśli chodzi o ten temat też coś wiem, o sobie... Ale nie powiem tego Władkowi. Bo nie powiem. Ale z początku chcieli... I...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I od mnie dla Cb...
Szukając szczęścia, szczęście oddalam.
Chcę być wolny, brat wierzyć w nas nadal.
Mamy codzienne odmienne stany świadomości.
Dobro zło we mnie, ja wiem, chcę być dobry,
sam tworzę granice i sam je obalam.
Umysł zamknięty w ramach, życia banał.
Dramat, to tak jakbyś sam sobie kłamał.
Wolna wola-dar od Boga.
Wolność wyboru, religii, słowa,
nigdy do końca nie będę już wolny.
Wczoraj rzuciłem te wszystkie nałogi,
dziś leki ratują mi życie,
jutro i tak nie będę zdrowy.
Masz tu akt woli, pasję co boli
rozwój duchowy, nie byt bezpłciowy.
Takie losy ze serce pękłoby.
Nie dać rady? Nie, nie ma mowy.
Zdominowani przez sztos codzienna pogoń.
By mieć więcej go, którą iść ze stron?
nie zgubić się, wiedzieć kto jest kto.
świadom bądź triumf mysli, dla mnie wolność.
Co do Marysi na pewno nic Ci nie powiem. Nie powiem czy dobrze czy źle czy powinieneś czy nie, czy warto czy nie warto, czy będę zła czy też nie. To jest i będzie tylko twoja i jej decyzja a mi nic do tego. Potrzebna mi przerwa i jakiś kurs na kontrolowanie emocji szczególnie tych pozytywnych.
Nienawidzę Cię ! ! !
Dodaj komentarz