Była...
Ble ble ble. :) Byłem wczoraj u byłej. O dziwo bardzo miło było. Prawie 4h przy herbatce i pogaduchach o wszystkim i o niczym. Ale to jeszcze nie wszystko. Powrót w nasze rejony i pogadanka (z X) na temat wspólokatorki (Y). Wjebałem się tzn jeszcze się nie wjebałem ale wszystko wskazuje na to że się wjebie w tak wielkie, masakrycznie śmierdzące gówno w jakim jeszcze nie byłem. A skoro jeszcze nie byłem to takie wyzwanie będzie dla mnie nowym wspaniałym doświadczeniem.
Nie wiedziałem że będziesz, nie zadzwoniłaś, nie napisałaś. To nie tak jak myślisz...
na prawdę bardzo się zmieniłeś, z jednej strony cieszy mnie to bo chyba bardzo powoli ale zaczynasz dorastać-sorry, że takim kosztem, ale nie miałam innego wyjścia, z drugiej strony pojawiają się u Ciebie duże dysproporcje w zachowaniu (bo co do podejścia do życia i innych rzeczy to nie wiem)...
Póki co chyba sobie dobrze radzisz.. nie z jedną, dwoma, ale chyba nawet większa ilością osób... ja cały czas czekam aż zrozumiesz, bo moje rozmowy z Tobą nie dawały żadnego rezultatu. Mama nadzieję, że jak w końcu dojdzie to do Ciebie nie będziesz zły i zrozumiesz, że chciałm dla Ciebie jak najlepiej.
nie bierz do siebie...
Dla mnie jest to jednoznaczne. Bardzo się zmieniłeś....eksperyment skończony.
Dodaj komentarz